poniedziałek, 29 października 2018

Szczepienie na Pneumokoki, co powinieneś wiedzieć.


Wszystkie niemowlęta urodzone po 31.12.2016r objęte są obowiązkowym szczepieniem na Pneumokoki. Wcześniej było ono jedynie zalecane i to rodzice decydowali, czy chcą zaszczepić dziecko. Obowiązkowo szczepione były jedynie dzieci z tzw. grup ryzyka, jak wcześniaki i dzieci z wadami wrodzonymi. Decyzja o obowiązkowym szczepieniu niemowląt na Pneumokoki było dobrą decyzją Państwa, ale wybór typu szczepionki do refundacji przez Ministerstwo Zdrowia wzbudziło wiele kontrowersji.
  Spośród dwóch dostępnych szczepionek na Pneumokoki  została wybrana 10-walentna (PCV10), a nie rekomendowana przez ekspertów 13-walentna (PCV13). Jak myślicie, czym się kierowano? Oczywiście pieniędzmi, ponieważ 10-walentna jest tańsza i stanowi mniejsze obciążenie dla budżetu państwa.
Zapewne spytacie, czym one się różnią? 13-walentna zapewnia ochronę przed trzema dodatkowymi szczepami pneumokoków, w tym tymi, które wywołują najcięższe choroby u dzieci i są trudne w leczeniu antybiotykami. Szczepionki te różnią się przede wszystkim spektrum ochrony, jakie zapewniają. Obie skierowane są przeciwko dziesięciu wspólnym szczepom (serotypom) pneumokoków oznaczanych fachowo numerami 1, 4, 5, 6B, 7F, 9V, 14, 18C, 19F oraz 23 F. Szczepionka 13-walentna, jak sama nazwa wskazuje, zabezpiecza przed 13 szczepami (serotypami) pneumokoków. W stosunku do szczepionki 10-walentnej te dodatkowe serotypy to: 3 (ten serotyp to pierwsza pod względem częstości przyczyna Inwazyjnej Choroby Pneumokokowej (IChP) w Polsce), 6A oraz 19A (to trzecia pod względem częstości przyczyna IChP w Polsce! Jest szczególnie zjadliwy i lekoodporny – oznacza to, że coraz trudniej leczyć zakażenia wywołane przez ten szczep.)
  Około 25-30% rodziców w ramach obowiązkowych szczepień decyduje się wybrać płatną szczepionkę 13-walentną, ponieważ wolą wydać pieniądze, ale zapewnić dziecku większą ochronę. Zanim szczepionka na Pneumokoki została dodana do szczepień obowiązkowych to właśnie tę 13-walentną wybierało najwięcej rodziców.
  W październiku 2017 roku 142 państwa na świecie prowadziły narodowe programy szczepień przeciwko pneumokokom. 101 państw prowadziło swój program przy użyciu szczepionki PCV13 a 33 państwa przy użyciu szczepionki PCV10.
Czy istnieje szansa, żeby i w Polsce szczepionka na Pneumokoki 13-walentna została dodana do listy szczepień refundowanych? Nie mam pojęcia, ale warto się o to postarać, patrząc na częstość występowania zachorowań na IChP, wywołanej przez szczepy przed którymi nie chroni nas szczepionka 10-walentna.

Przykładowe teksty dotyczące szczepień i szczepionek przeciwko pneumokokom:





wtorek, 16 października 2018

To już rok! Przygotowanie urodzin... pomysły na Roczek.


Roczek dziecka to chyba najbardziej "nie wyczekiwany", ale i najpiękniejszy dzień w życiu każdego rodzica i jego dziecka. Chcemy ten dzień celebrować z najbliższymi i w jak najpiękniejszych okolicznościach. Tak było też u nas! Czekałam na ten dzień cały rok, a nadszedł tak nagle 😲 
Postanowiłam zebrać wszystko w jedną całość i opisać Wam tutaj , ponieważ 3 tygodnie po imprezie nadal dostaję mnóstwo pytań 😉
 Zacznijmy od ozdób! 


Topper, pikery i cudna girlanda z napisem "Roczek Kornela" jest od elsart.pl 😉
Ozdoby na stół, balony oraz wiszące kule zamówiłam na allegro, ale jest to firma Partybudziki.pl 🙂 Znajdziecie u nich wszystko na każdą okazję 🙂
Przepiękny Łapacz Snów z imieniem "Kornel" znajdziecie u @Small_decor na Instagramie 💕 Możecie wybrać sobie kolory i wygląd całości oraz wpisać dowolne imię lub słowo 😉
Girlanda ze zdjęciami 12 miesięcy została zrobiona przeze mnie, a zdjęcia kwadraty wywołacie u Moonylab 💪 Reszta ozdób w tym Rozety również zrobiłam sama 🙂

No i coś bez czego ten roczek by się nie odbył, czyli tort! ❤️ My postawiliśmy na klasykę i zamówiliśmy tort idealny u @twojtort.pl ! Mieszkając na wiosce nie mamy dostępu do osób, którzy tworzą takie cuda, a torty z cukierni są po prostu...zwyczajne 🙈 Sama też nie odważyłabym się go zrobić, bo na Roczek wszystko musiało być idealne 😍 I tu z pomocą przychodzą właśnie oni, bo w ofercie mają wiele wzorów i kolorów na przeróżne okazje! A co najważniejsze z wysyłką do domu! 💪 Ten torcik to był zdecydowanie nasz najlepszy wybór ❤️

No i teraz chyba coś na co czekali wszyscy, ponieważ takich pytań dostaliśmy setki 🙈 Jakie prezenty dla roczniaka? Co sprawdziło się u Kornela? 🤔 Nie wymienię Wam wszystkiego co mały dostał, ale te największe perełki 😘

Numer jeden! Zdecydowanie to miejsce należy do jeździka/pchacza autko! Kornel od pierwszego dnia jest nim oczarowany i ciągle puszcza muzyczkę lub robi pibiip!! 😂 A co najważniejsze non stop chce nim jeździć! I tu muszę wspomnieć o jego wadzie, czyli braku kijka z tyłu, którym możemy dziecko w tym jeździku wozić. Po prostu nasz model jest dla starszego dziecka, które samo potrafi odpychać się nóżkami 💁 A, że Kornel jeszcze tego nie ogarnia to matka musi wozić go po domu schylona z bólem pleców 🤷

Kolejny must-have to huśtawka domowa! Oczywiście sprawdzi się już dużo wcześniej, ale my dostaliśmy na roczek i mam nadzieję, że jeszcze długo nam posłuży 😊 Nasz model znajdziecie u @dobranocki.handmade na Instagramie 😉
No i zasłużone 3 miejsce to książeczki z serii "Pucio"! Jeśli jeszcze o nich nie słyszeliście to szybciutko zobaczcie, jak wspaniale zostały zrobione! 1 część czyli "Pucio Uczy się mówić" to pierwsza książka, którą Kornel chce oglądać i słuchać jak mama czyta 💪
Wybralismy rowniez suchy basen z którym postanowiliśmy chwilę poczekać, żeby przyszedł jak już Kornel będzie miał swój pokoik. Dziś przyszedł też prezent niespodzianka od wujka! Jest to stolik edukacyjny-muzyczny i już skradł serce małego ❤️ Ale musimy go trochę potestować i zobaczymy czy zaraz się nim nie znudzi. Chwilę przed roczkiem wygraliśmy też zjeżdżalnię firmy Little Dutch i jest to jedna z ulubionych zabawek małego 💪 Serio! To chyba jedna z tych rzeczy, która jesli sie zepsuje to kupimy ją jeszcze raz 🙂 Tak sobie wlaśnie myślę, że zabawki na 12 miesięcy to ciekawy pomysł na post! Jeśli uważacie tak, jak ja i chcielibyście dowiedzieć się co sprawdza się u nas to dajcie znać i w następnym tygodniu powinien się pojawić 🙂 Trzymajcie się cieplutko i do kolejnego ❤️

środa, 15 sierpnia 2018

Wybielanie zębów Whitewithstyle... przygotowanie!

‌Zęby to taka nasza wizytówka. No bo w końcu kto z nas nie lubi się uśmiechać? A przy brzydkim uzębieniu staramy się go unikać, by nikt nie zobaczył co tam skrywamy. Wiem o czym mówię, ponieważ sama do czasów gimnazjum wstydziłam się swojego uśmiechu z powodu krzywych, nachodzących na siebie jedynek. Dwa lata w aparacie ortodontycznym sprawiły, że mogłam szczerzyć się od ucha do ucha, aż do czasu kiedy w grę weszły nieszczęsne papierosy. Tak, tak! Mnie też dopadł młodzieńczy bunt i chęć sięgnięcia po to co zakazane. Na szczęście szybko się z tym uporałam, ale na nieszczęście był to wystarczający czas by moje zęby znów nie były idealne. Czytałam o sposobach wybielania i w kółko testowałam, ale nic nie pomogło. Proszki, węgle, specjalne pasty, paski wybielające! Wszystko znalazło miejsce w śmietniku. Bo nawet jeśli pojawił się jakiś efekt to miałam tak zniszczone szkliwo, że łyk zimnej wody był dla mnie wyzwaniem. I tak jakiś czas temu natknęłam się na żel whitewithstyle, jak pewnie się domyślacie przeskoczyłam dalej, bo po swoich doświadczeniach nie wierzyłam w takie "cuda". Po kilku dniach znów widzę ten produkt, recenzja ekstra! Super efekt bez bolącego szkliwa! No napisane jak dla mnie. Dowiadywałam się dużo o tym produkcie i postanowiłam przetestować. Była to jedna z moich lepszych decyzji, ponieważ moi bliscy zauważyli mega efekt już po 5 tygodniach stosowania. A moje szkliwo? Totalnie nic się z nim nie dzieje, mogę pić i jeść co chcę.

 Ale teraz przejdźmy do meritum, bo wiem jak wiele osób ma problem z przygotowaniem nakładki, a w internecie są tylko angielskie instrukcje 😊 Tak więc, wstawiamy w garnuszku wodę i doprowadzamy do wrzenie. Wyłączamy gaz, czekamy 6 minut, aż woda przestygnie. Zanurzamy nakładkę w wodzie na 10 sekund (warto trzymać za końcówkę jakimiś szczypcami), wkładamy do buzi na 15 sekund i w tym czasie mocno zasysamy i dociskamy do zębów. Wkładamy do zimnej wody na 12 sekund, czekamy i Voilá! Gotowe :) Warto również odciąć sobie kawałek u góry nakładki, żeby nie podrażniało nam dziąsła 😊 Teraz wystarczy raz w tygodniu nałożyć żel do nakładki, włożyć ją do buzi, zapalić lampkę i odczekać 30minut. Bez problemów w domowym zaciszu możesz uzyskać o wiele tonów bielsze zęby 😊
Firma przygotowała dla Was mega zniżkę i z kodem "Gabriela" za ten zestaw płacicie 28$ 😊

poniedziałek, 9 lipca 2018

Urodziłam przez cc. Jestem złą matką?

  Cesarka czy poród naturalny, co lepsze?
Wiele kobiet zadaje sobie to pytanie, a opinii jest tak wiele, jak kobiet po porodzie. Każda z nas jest inna, możemy mieć większą wrażliwość na ból, organizm podatny na szybszą rekonwalescencje i co najważniejsze każdy poród jest inny! Jeden trwa godzinę, a inny całą dobę. Jednej kobiecie uda się urodzić dziecko bez większych problemów, a druga kończy na popękanym kroczu i tak niesamowitym bólu, o którym nie chcę nawet myśleć.
 Czy powinnyśmy mieć prawo do wyboru w jaki sposób rodzimy? Uważam, że tak! Lepiej rodzić siłami natury? Ale kto tak powiedział? Państwo, społeczność? Wierzę lekarzom, że kiedy maluch przeciska się przez układ rodny to stymulowany jest jego mózg i łatwiej dziecku przyzwyczaić się do nowego świata. Nagłe wyciągnięcie z brzucha na pewno nie jest dla niego przyjemne. Ale spójrzmy jakie pozytywy niesie za sobą cesarka.
Dziecko nie owinie się pępowiną, nie dojdzie do uszkodzeń mechanicznych takich, jak złamanie obojczyka czy kości udowej. Każdy z porodów ma jakieś wady, ale również zalety.
  Ja od początku byłam nastawiona na poród siłami natury, a że los jest przewrotny to wszystkie moje wyobrażenia rozsypały się kiedy synek wymagał natychmiastowego wyjścia na świat. Uważam, że najważniejsze jest dziecko i po prostu kolejny poród będzie jaki będzie... chociaż chciałabym urodzić naturalnie 🙊
  Dlatego mamusie nie przejmujmy się opiniami innych, ponieważ życia i zdrowia nikt nam nie zwróci. A ja mam nadzieję, że kiedyś będzie można wybrać rodzaj porodu tak, jak metodę karmienia malucha. I kochani patrzmy na samych siebie, nie oceniajmy innych kobiet, bo każda z nas dobrze wie co robi! Żadna mama przy zdrowych zmysłach nie skrzywdzi swojego dziecka, ponieważ to serce które bije poza naszym ciałem 💗 Jesteśmy i zawsze będziemy najlepszymi mamusiami dla naszych dzieci 💕
  Mój synek jest tak samo zdrowym i dobrze rozwijającym się dzieckiem, jak jego rówieśnicy. A blizna po cesarce? Już dawno o niej zapomniałam, bo prawie jej nie widać 😊

                                             (9 miesięcy po cc, wyżej blizna po wyrostku)

piątek, 29 czerwca 2018

Poród? Jak to było u mnie...

  Wszystko zaczęło się 22.09 (piątek), kiedy pojechałam na jedno z ostatnich zaplanowanych USG. Lekarz porobił wymiary i usłyszałam, że mały od miesiąca stoi w miejscu. Już wcześniej wymiary jego brzuszka wychodziły na prawie tydzień mniejsze od terminu, ale tym razem wypadały na 34tydzień, gdzie nóżki na 38, a tego dnia mieliśmy 37t0d. Doktor stwierdził, że konieczna będzie częsta kontrola, ale jedzie na długi weekend i wróci dopiero w środę. Martwił nas brak wyczuwalnych ruchów maleństwa, więc zapisał mnie na Ktg 27.09 (nigdy na nie nie dojechałam) i wróciłam do domu. Do wieczora martwiłam Cię co z małym, bo nie czułam żadnych ruchów. Postanowiliśmy, że w sobotę z samego rana jedziemy do innego szpitala, ponieważ nie chciałam rodzić w pobliskim, gdzie chodziłam na wizyty. Przyjęto mnie z brakiem wyczuwalnych ruchów i zaczęły się badania oraz Ktg. Wieczorem przyjechał doktor i zabrał mnie na Usg. Diagnoza?? Bardzo słabe przepływy w pępowinie spowodowane starzejącym się łożyskiem. W niedzielę zaczęłam czuć znów delikatne ruchy, więc chciałam wracać do domu. Widziałam, że zazwyczaj trzymają w szpitalu 3 dni, więc w poniedziałek wieczorem spakowałam i powiedziałam narzeczonemu, żeby jego tata rano mnie odebrał.
  Nikt nie przypuszczał, że tak to się skończy 🙊
(Jedyne zdjęcie ze szpitala z brzuchem ) 

  26.09.2017r (środa) o 6 przychodzi położna podłączyć mnie pod Ktg i oznajmia, że podczas porannych konsultacji będę miała robione USG. Tak więc czekałam i czekałam.
O 9 wszystkie dziewczyny z sali były już po badaniach, a ja czekałam w piżamce z gotową torbą do wyjścia. W końcu o 11 przyszła po mnie położna i zabrała mnie na badanie do Doktora, który dał mi wyniki i kazał iść z nimi do Ordynatora oddziału. I wtedy wszystko się zaczęło.
Usłyszałam, że mam niewydolne łożysko i mały może nie przeżyć nocy. Szybko pobiegłam zabrać potrzebne rzeczy i trafiłam na porodówkę w celu wywołania porodu.
   Dostałam kroplówką i napisałam do Dawida, że dziś urodzę, ale ma się nie śpieszyć, bo pewnie dopiero wieczorem coś ruszy. Kto by pomyślał, jak bardzo się wtedy myliłam 🤦
Po niecałej godzinie przyszedł Ordynator, ponieważ nic się nie ruszyło. Zwiększyli mi Oxy i po chwili zatrzymał się mój świat! Tętno małego zaczęło skakać, Ktg piszczało i słyszałam tylko "Cesarka! Cesarka!" położna dała mi tylko zgodę do podpisania, napisałam do Dawida "będę miała cc" i poleciałam do łazienki. Po chwili kazali mi iść już na salę operacyjną, ale musiałam jeszcze napisać do narzeczonego, żeby przyjechał. Patrzę w telefon, a tam pytanie "co to cc?" 🤦 więc szybko napisałam, że cesarka i ma przyjeżdżać, jak najszybciej.
  O 13:52 usłyszałam ten cudowny krzyk i zobaczyłam tylko jak położna wychodzi z małym fioletowym skrzatem. Po chwili dowiedziałam się, że na mam się nie martwić, bo dostał 10 punktów Apgar. Przynieśli mi go dopiero po ponad pół godziny, które trwały, jak wieczność. Gdy go zobaczyłam to rozpłakałam się, jak głupia. Nie sądziłam, że będzie taki malutki.

 
O przebiegu Cc i moich odczuciach napiszę Wam w następnym poście 😉 Najlepszy w tym wszystkim był tatuś Kornela, który nie wierzył mi kiedy bełkotałam, że nasz synuś jest na świecie waży 3090 i ma 56cm. Po 16 był już z nami i od tej chwili całkowicie zmienił się Nasz świat. Staliśmy się rodziną.


piątek, 22 czerwca 2018

Parę słów o mnie!


Kornelove? Blog? Po co mi on? Pewnie wielu z Was zadaje sobie to pytanie. Już spieszę z odpowiedzią, ale zacznijmy od początku. Mam na imię Gabriela i kilka dni temu obchodziłam 21 urodziny. Tak, to jeszcze ten czas kiedy mówię otwarcie o swoim wieku :) 17 miesięcy temu dowiedziałam się o pewnym cudzie, który postanowił na 9 miesięcy zamieszkać pod moim sercem. Zaraz minie kolejne 9 od kiedy pojawił się w naszym życiu.
 Taka mała, piękna istotka, która całkowicie odmieniła to nasze nudne, monotonne życie. Nasze czyli moje i mojego narzeczonego Pana D. który pewnie nie raz pojawi się w moich wpisach, więc warto o nim wspomnieć. W końcu w jakimś stopniu przyczynił się do tego, że dziś tu jestem i piszę post na bloga "Kornelove". No więc właśnie, mój wrześniowy cud ma na imię Kornel i to dzięki niemu zaczęłam publikować zdjęcia na Instagramie. Pewnie większość z Was nas stamtąd kojarzy, a jeśli nie to serdecznie do nas zapraszam. Instagram założyłam na początku liceum pod nazwą "gabissonka", ale kiedy zdominowały go zdjęcia małego przystojniaka to już nie był mój, ale NASZ profil. 😊
Tak, więc powstało gabriela_kornelove i przeniosłam tę nazwę tutaj, ale w skróconej wersji. Po co założyłam bloga? Odpowiedź jest prosta, bo Instagram mi nie wystarcza! Chcę Wam tyle opowiedzieć, tyle pokazać. Mój świat nie zamknął się tylko na dziecku, chcę poznawać wszystko co mnie otacza i dzielić się tym z Wami. 
Mój wyjątkowy hasztag to #odkrywamyświat. Tak, robimy to razem, bo od 9 miesięcy zaczęłam odkrywać go na nowo razem z moim synem. I przez ten krótki czas nauczyłam się więcej wartościowych rzeczy niż przez cały okres edukacji szkolnej. Jestem młodą mamą i z dumą o tym mówię oraz piszę! Cieszę się, że pomału ta wiekowa granica, kiedy "powinno" się mieć dziecko jest zacierana. Ale o tym może napiszę kiedyś w innym poście. Chcę podzielić się z Wami cząstką Naszego życia i może znajdzie się ktoś komu się to spodoba. Chcę pisać tu historie z własnego doświadczenia, dzieląc się moimi odczuciami. Każdy z nas może mieć swoje zdanie, więc po prostu pokażę Wam Macierzyństwo z mojej perspektywy. Będą pojawiać się tu też przeróżne recenzje, ale szczególnie czekam na Wasze propozycje tego o czym chcielibyście czytać. Bo jestem tu dla Was! Tak więc papatki i oczekujcie kolejnego posta :)